poniedziałek, 4 listopada 2013

Nowa filozofia oczyszczania

Clarisonic. Dwa lata myślałam o tym mitycznym już urządzeniu.Kupić? Nie kupić? Sprawdzi się czy nie sprawdzi? Tyle pieniędzy. I na tym nie koniec, bo każda wymienna szczoteczka to kolejny wydatek. W końcu się złamałam.
Bałam się kupować na serwisach aukcyjnych (tak, są już podróbki nawet Clarisonic). Za 50zł nie warto  ryzykować. Dlatego wybrałam zakup w Sephora. Dostałam rabat 20%. I gwarancję zwrotu w ciągu 30 dni jeśli nie będę zadowolona. 

Szczotki przedstawiać nie trzeba. Można ją już nawet przetestować w Sephorze. Pytanie: czy jestem zadowolona? Po tygodniu muszę powiedzieć, że bardzo.  Nie mam żadnych negatywnych obserwacji, żadnych podrażnień, wyprysków. Twarz jest czysta, pory ściągnięte.Czy zauważyłam jakaś rewolucyjną zmianę? Jeszcze nie, ale po tygodniu trudno spodziewać się cudów.








I tutaj muszę wspomnieć o jeszcze jednej nowości: żelu to twarzy Anthony. Pisała o nim niedawno Caroline Hirons klik, czyli brytyjska guru pielęgnacji :) Skusiłam się na wersję mini: 60ml. I na pewno kupię opakowanie pełnowymiarowe.

Żel wygląda jak mleczko, ma bardzo delikatny zapach, jest przeznaczony dla mężczyzn. Ma za zadanie nawilżać, koić twarz po goleniu i zapobiegać wrastaniu włosków. Czytając glycolic acid myślałam - pieczenie. Nie wiem skąd to skojarzenie? Nic podobnego. Żel fantastycznie nawilża, skóra jest po nim mięciutka, gładka. Żel jest bardzo wydajny. Nie wiem czy poradziłby sobie z makijażem. Ja używam go do drugiego mycia.

Oczyszczanie stało się moją obsesją. Mam tłustą skórę. Skończyłam 30. I uważam, że jest to pierwszy krok do zachowania pięknej, zdrowej skóry.

Mój rytuał wieczornego oczyszczania:
  • pod prysznicem myję twarz żelem Effaclar, który usuwa większość makijażu, sebum i zanieczyszczeń; kiedyś na tym poprzestawałam,
  • następnie szczoteczką Clarisonic i żelem Anthony usuwam pozostałości makijażu,
  • płynem micelarnym przecieram oczy i twarz żeby się upewnić, że jest idealnie (twarz jest idealnie czysta);
  • tonik - to kolejna nowość w mojej pielęgnacji (dzięki Caroline), teraz zużywam Clarins Energizer i Biotherm Biosource, które zostały z jakiś mini zestawów. Tonik nakładam bezpośrednio na twarz, bez wacika.
  • krem pod oczy, a raczej olejek Synesis 21
  • na twarz nakładam mieszankę kwasu hialuronowego z serum granat z BU



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz