Ulubieńcy ostatnich miesięcy, czyli najlepsi z najlepszych.
Makijaż
Przełom wiosny/lata był wyjątkowo zmiennyw tym roku. Równie zmienne były moje upodobania makijażowe. W dni chłodne na twarzy gościł mój ukochany Clarins Everlasting. Z chwilą, gdy zrobiło się cieplej powróciłam do Maybelline Fit me. Można powiedzieć, że te podkłady to przeciwieństwa: Clarins gęsty, mocno kryjący i niezdzieralny. Za to Maybelline: lekki, płynny, satynowy. Zostawia lekki blask na skórze.
Kilka miesięcy temu zdradziłam Salmon Conrealer dla drogeryjnych Maybelline: Fit me (porównywany do Nars Radiant) i Age Rwewind. Oba lubię, ale częsciej sięgam po Fit me, bo jest bardziej kremowy i lepiej nawilża.
Z nastaniem cieplejszych dni na oko wrócił też blask. Zawsze zimą patrzę z niechęcią na wszystkie drobinki. Latem je wręcz uwielbiam! I tak mój codzienny, niezastapiony duet na powiekę: Color Tattoo on-and-on bronze, a w załamanie męczony od lat Virtual. Czasem do tego kreska żelowym linerem Maybelline (właśnie sobie uświadomiłam, że moich ulubieńców mogłaby sponsorować marka L'oreal).
Na rzęsach jak zawsze odżywka Eveline - najlepsza baza. A na to Volume milion lashes.
Nowym ulubieńcem został spray utrwalający Urban Decay De slick. Zapach i skład nie zachęcają może do spryskiwania nim twarzy (zdecydowanie wolę wodę termalną), ale efekt "na mur beton" w upalne dni zawsze się przyda.
Wieczorni ulubieńcy, czyli:
* nowy płyn L'oreal - następca Biodermy na mojej półce. Jest równie dobry, a w promocji sporo tańszy. Nie wiem czy wrócę jeszcze do ukochanej Biodermy?
*Roll on pod oczy z Lavery: lekki, żelowy płyn w opakowaniu z kuleczką. Stoi zawsze przy łóżku. Kiedy nie mam już siły na kremowanie, maseczki itd. roluję nim skórę pod oczami żeby pozbyć się wyrzutów sumienia. Cudów na skórze nie zdziałał, ale sumienie uspokaja.
btw Kocham całą serię My Age. Niestety z zestawu został mi tylko ten produkt.
*Razem z Laverą przy łóżku stoi ten niepozorny bladziutki sztyft. A jest to gratisowy balsam do ust z iherb. W 100% naturalny i cudownie nawilżający, mięciutki sztyft. Uwielbiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz